Bioenertoterapia
Stanislaw Krawiec B.E.T.
Leczenie Pacjenci Artykuly Kontakt Strona Glowna
 
 

Trzeba przezyc aby uwierzyc! (czesc. 2)
Wywiad Beaty Kmiec z pacjentka Stanislawa Krawca Malgorzata G.

Bioenergoterapie trzeba uznac za jedna z metod terapii we wspólczesnej medycynie. Darem uzdrawiania przez dotyk rak wyrózniani byli wybrancy we wszystkich wiekach i ich dzieje sa starsze od Biblii i od pisma chinskiego. W starych kronikach znajdziemy opisy, ze dotkniecie reki króla Francji leczylo skropuly. Angielski wladca uzdrawial paralityków, hiszpanski monarcha opetanych a reka króla Wegier leczyla z zóltaczki.
Tajemnica kaplanów egipskich i indyjskich bylo uzdrawiajace pocieranie rekami, które pózniej w Rzymie nazywano "secrea auxilia" - tajemnicza pomoc. Choc Hipokrates, uznawany za ojca medycyny, nie chcial juz zbyt wiele pisac o znanych mu zabiegach w obawie przed naduzyciami medycznymi, to wiara w te praktyki przetrwala tysiaclecia.
Niezbadani, tajemniczy i frapujacy healerzy - uzdrawiacze zostali wprzegnieci w sluzbe zrozpaczoych i niepewnych jutra ludzi. Tym, którzy szukaja pomocy u bioenergoterapeuty nie potrzeba naukowych dowodów. Ida tam od wieków, poniewaz nie pomogla im oficjalna medycyna.

Jakie sa mozliwosci lecznicze Bioenergii?

Mozliwosci bioenergoterapii nie koncza sie tam gdzie koncza sie mozliwosci medycyny konwencjonalnej. Bardzo czesto w sytuacji beznadziejnej, kiedy medycyna akademicka jest bezsilna, bioenergia doprowadza do poprawy zdrowia i wyleczenia.
Niose pomoc choremu "nakladajac dlonie". Rece sa darem bo poprzez nie moge niesc ulge chorym. Bioenergoterapia jest szansa dla wielu cierpiacych, których jest tylu wokól nas.

A co o panskiej pomocy moga powiedziec pacjenci?

Przykladem niech beda slowa mojej pacjentki Malgorzaty G.
"Kiedy wszystko w nas funkcjonuje bez najmniejszych zastrzezen, jestesmy pelni energii i checi do zycia, wówczas jestesmy w stanie pokonac najgorsze problemy naszych codziennych dni. Tak jest kiedy czujemy sie zdrowo. W momencie, kiedy pojawia sie problem zdrowotny wszystko sie zmienia. Dochodzimy do punktu, w którym nastepuje kompletna utrata wiary, czy tez nadziei na cud.

A oto moja historia:

Uszkodzilam sobie w pracy kregoslup dzwigajac jednego z moich pacjentów. Nagly ból przeszyl moje cialo, trudno bylo mi wsiasc do samochodu i dojechac do domu. W pierwszym momencie pomyslalam, ze to pospolite „korzonki" daja znac o sobie, zaczelam wiec lykac Tylenol - bez skutku. W kolejnych dniach ból zaczal sie nasilac do tego stopnia, ze proste czynnosci staly sie dla mnie bardzo uciazliwe. Tlumaczylam sobie, ze jakos to bedzie... az znalazlam sie na pogotowiu. Kiedy po dwóch zastrzykach ból nie ustapil poprosilam o kontakt ze specjalista od kregoslupa. W koncu wezwano dr. Woolforda, który bardzo szybko zdiagnozowal problem pomiedzy dyskiem L4 - L5, po czym skierowal mnie na tzw. C.T. scan, czyli przeswietlenie dokladniejsze ni pospolite X-Ray.

Przez nastepnych kilka tygodni przelezalam w domu z bólem potegujacym sie z dnia na dzien. Wynik C.T. scan wykazal tzw. hernation disk i dr. Woolford zalecil operacje. Nawet drobny zabieg dokonywany na kregoslupie napawa nas obawa, ze moze byc jeszcze gorzej. I cóz, po kilku miesiacach moja lewa noga zeszczuplala ponad 4 cm w obwodzie i prawie calkowicie stracilam czucie w palcach tej nogi. Lekarze moja dolegliwosc okreslali jako Sciatika czyli Ishias. Codzienne czynnosci staly sie koszmarem; czolgalam sie w bólu do toalety by oddac mocz na podlozone pode mnie reczniki poniewaz siadanie na muszli bylo niemozliwe.
Ogarnela mnie rozpacz kiedy okazalo sie ze przyczyna mojego stanu byl rak (tumor) w kregoslupie o rozmiarach 2.3 cm x 1.3 cm x 1 cm. Neurochirurg dr Tucker z SMH, stwierdzil, ze operacja jest nieuniknona, bez niej grozi mi spedzenie reszty zycia w wózku inwalidzkim. Chociaz do niedawna sluzylam pomoca ludziom na wózkach teraz sama znalazlam sie w sytuacji bez wyjscia. Dlugo walczylam ze soba az podjelam decyzje - termin operacji wyznaczono na 22 czerwca.

W miedzyczasie maz podsunal mi gazete, w której znalazl krótkie ogloszenie: „Bioenergoterapeuta pomaga w ciezkich przypadkach, imie i numer telefonu". Nastepnego dnia zadzwonilam do pana z ogloszenia. Czlowiek, z którym rozmawialam pierwszy raz w zyciu okazal sie szalenie mily i bardzo skromny. Pan Stanislaw zgodzil sie przyjechac do mnie do Scarborough.
Pierwszy zabieg trwal okolo godziny. Odbyl sie na podlodze poniewaz przez dwa tygodnie byla ona moim drugim lózkiem. Okolo 10 ciu minut po zabiegu przy pomocy meza wstalam z podlogi i ostroznie pokonywalam krok za krokiem. Po kolejnej wizycie bylo podobnie z tym, ze ból ustepowal w bardzo widocznym stopniu. Po dwóch seansach moglam juz jechac z mezem do pana Stanislawa do Mississaugi. Ale najwazniejsze bylo to, ze zaczelam odzyskiwac wiare w powrót do zdrowia.
Widzialam zaangazowanie Stasia (kanadyjskim zwyczajem zaczelismy sobie mówic po imieniu). Nastepne seanse robily swoje, a jego bardzo przyjazne podejscie i poczucie humoru dodawaly mi otuchy. Do czasu operacji odbylam jeszcze dwa zabiegi bioenergetyczne. Byly momenty kiedy odczuwalam goraco a potem czulam sie jakby trzesla mnie febra. Najbardziej zdumiewajace bylo to, ze czulam jakby sie cos osunelo w dolna czesc kregoslupa. W tym momencie ból jakby zupelnie zanikl a ja poczulam sie jak nowonarodzona. Kiedy o tym wspomnialam Stanislaw powiedzial, ze guz ustapil i nie uciska juz na nerw dzieki czemu mozna bedzie uniknac operacji.

Mimo tego zabieg sie odbyl. Trwal jednak cztery, zamiast planowanych osmiu godzin. Sam doktor Tucker byl zaszokowany, poniewaz jak okreslil, mój guz byl gotowy do wyjscia czyli byl martwy. Umówilismy sie, ze Stanislaw (o którym z cala pewnoscia moge powiedziec mój bioenergoterapeuta) odwiedzi mnie w szpitalu po operacji. W czwartek bylam operowana, w piatek zas, z intensywnej terapii przewieziono mnie do sali ogólnej. W piatek równiez przyjechal Stanislaw i usmiechniety powiedzial „pozwól, ze cie troche potrzymam".

W sobote dr Tucker mial obchód wraz z trzema innymi lekarzami. Widzac moja zadowolona mine powiedzial sciagajac opatrunki „Margaret byla operowana 48 godzin temu i bardzo wierzy, ze bedzie jej wygodniej we wlasnym lózku niz w szpitalnym."
Generalnie bylam zdrowa.

Kto wie jednak, jak ulozyloby sie moje zycie, gdyby wówczas maz nie podal mi gazety, z której dowiedzialam sie o moim bioenergoterapeucie. Stasiu, trzymaj tak dalej i "laduj" energetycznie tych, którym potrzeba pomocy.